wtorek, 13 sierpnia 2013

DZIKA DROGA

"Nie mogłam o tym wiedzieć, siedząc na białej ławeczce u krańca podróży. Wszystkiego poza faktem, że nie musiałam wiedzieć. Wystarczyło wierzyć, że to, co zrobiłam, było prawdziwe. Rozumieć znaczenie, choć nie byłam w stanie dokładnie powiedzieć, co oznacza (...). Wierzyć, że nie muszę sięgać gołymi rękami. Wiedzieć, że zobaczenie ryby pod powierzchnią wody wystarczy. Że to było wszystko. To było moje życie - jak każde życie - tajemnicze, nieodwołalne i święte. Tak bardzo bliskie, tak bardzo obecne i tak bardzo do mnie należące. Jakie dzikie i szalone było pozwolić mu płynąć". Tak podsumowała swoją podróż życia Cheryl Strayed w książce "Dzika droga. Jak odnalazłam siebie". Napisałabym, że natknęłam się na tę książkę przypadkiem, ale wierzę, że w życiu nie ma przypadków, wszystko dzieje się w jakimś celu. Ta lektura trafiła do moich rąk w odpowiednim momecnie i odnalazłam w niej część siebie... tą część, która wyrywa się do tego, by podobnie jak autorka wyruszyć w podróż i może nie tyle odnaleźć siebie, ale by zajrzeć w głąb siebie... jednak wiem, że do decyzji o samotnej podróży mi jeszcze bardzo daleko. Lecz czy to rzeczywiście takie trudne, spakować rzeczy w plecak i wyruszyć w drogę? Czy to takie trudne, zostawić nasze dotychczasowe życie? Dla większości z nas zapewne tak. Ale drogę warto wybrać samemu i nie trzeba pokonywać ponad 4 tysiecy kilometrów, jak Cheryl Strayed, by poznać, co w naszym życiu jest ważne. Czasem wystarczy wyjazd na kilka dni, czasem jednodniowa wycieczka, a czasem nawet półgodzinny samotny spacer po lesie czy łące... i już jesteśmy na naszej własnej dzikiej drodze... spoglądamy wówczas na nasze życie z perspektywy... problemy wcale nie są tak duże, jak nam się wydawały, ludzie nie są wcale tacy źli, jak ich odbieraliśmy, życie nie jest takie trudne, jak je postrzegaliśmy... to takie przyjemne poczuć wiatr wolności we włosach, to takie przyjemne poczuć słońce kładące się radosnym uśmiechem na naszej twarzy, to takie cudowne poczuć miłość w muśnięciu ręki skrzydełkiem motyla...    

 

2 komentarze:

  1. Kochana masz rację zawsze warto wybrać się w podróż w głąb siebie, warto tam często zaglądać, tam znajdujemy wszystko co najlepsze :):) miłość, dobroć, moc, ciepło, mądrość, zrozumienie dla siebie i innych, wybaczenie błędów swoich i innych, odpowiedzi na pytania, drogowskazy na nieodkryty ląd:):):) uczucie wolności jest niesamowite, niewyobrażalne, porywa ku niebu :):):) promienie słońca na twarzy to dla mnie błogosławieństwo, połączenie z Bogiem, poczucie jego obecności, miłości i troski:):) Dziękuję za wszystko czym się ze mną dzielisz :):) dobrze, że jesteś :) B.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cale nasze zycie to podroz, podczas ktorej poznajemy siebie. Ciesze sie z mojej obecnej podrozy, z tego, ze w ten niedzielny poranek lezac sobie na lezaczku i cieszac cudownie cieplym sloncem, w blogiej wiejsko-sielskiej ciszy przerywanej czasem tylko przez piejacego koguta, wiem, ze niby daleko, ale tak naprawde blisko, sa wspaniali ludzie, ktorych na mojej drodze spotkalam i z ktorymi wedruje dalej. Dziekuje Wam za to :-)

      Usuń