sobota, 26 kwietnia 2014

PRZEBUDZENIE DO ŻYCIA


Przebudź się do tajemnicy bycia tutaj
i wejdź w cichą bezgraniczność twojej własnej obecności.
Zachowaj radość i pokój w świątyni twoich zmysłów.
Przyjmij z odwagą chwiejące się nowe granice.
Odpowiedz na wezwanie swojego daru i znajdź odwagę, by podążać jego ścieżką.
Niech płomień gniewu uwolni cię od fałszu.
Niech ciepło serca utrzyma twoją obecność żywą, a lęk nigdy za tobą nie podąża.
Niech twoja zewnętrzna godność odzwierciedla wewnętrzną godność duszy.
Znajdź czas, aby uczcić ciche cuda, które nie zwracają na siebie uwagi.
Odkryj pocieszenie w tajemniczej symetrii twojej duszy.
Przeżywaj każdy dzień jak święty dar utkany wokół cudowności serca.
John O'Donohue


 

piątek, 25 kwietnia 2014

ŻYCIE MÓWI DO NAS

"W świetnej książce "Ma-uri. Dar życia i moc kreacji" Justyna Rychlewska-Suska, uzdrowicielka i artystka, odkrywa życiodajny świat pradawnych polinezyjskich - maoryskich i hawajskich - systemów wiedzy. Opisuje drogę kobiety otwartej i odważnej, gotowej mierzyć się z przywiązaniem do negatywnych myśli, do poczucia winy i obwiniania, do osądu, lęku i przemocy. Każda z nas rodzi się wyposażona w potężne siły twórcze: możemy zmieniać wzorce, które już nie wspierają życia w nas, na takie, które z życiem płyną. Możemy odkrywać kobiecą mądrość i moc, transformować ograniczające przekonania i stare mentalne programy. Praktykować współczucie i szacunek dla siebie, uczyć się łagodności w budowaniu partnerskich związków. 
Wiedza starych mądrych kultur stanowi dla naszej kultury drogowskaz, pisze Justyna. Celem jest wewnętrzna wolność; to możliwość świadomego wyboru myśli, postawy, reakcji emocjonalnej, działania. Na tej drodze prowadzi nas głos serca, ciało, sny, przeczucia, intuicja. Życie mówi do nas: poprzez spotykanych ludzi, odnalezione książki, słowa klucze. Poprzez ciało wypełnione ciepłem i witalnością, ale także niepokojem i bólem. Podążamy za marzeniem, które odkrywamy jako swoje przeznaczenie; główne zadanie, z którym przyszliśmy na ten świat. Marzenie daje o sobie znać zawsze wtedy, gdy robimy coś, co przepełnia nas radością i poczuciem sensu; gdy niejako stapiamy się z działaniem. Nasze marzenie staje się oczywiste w momentach, gdy ludzie są nam wdzięczni za to, kim jesteśmy. Jesteśmy sobą bez wysiłku udowadniania światu czegoś innego. I jesteśmy świadome, że proces kreacji, transformacji nigdy się nie kończy.
Szanujemy siebie. Ufamy sobie. Współczujemy sobie. Udzielamy sobie wszelkiej pomocy. Stoimy po swojej stronie. Afirmujemy życie, którym jesteśmy."   
(fragment artykułu Renaty Arendt-Dziurdzikowskiej z majowego Zwierciadła)

Ps. Znalazłam ten fragment wczoraj, a dziś dzielę się nim tutaj. Jest mi bliski, jak ten motyl, który odwdzięczył się możliwością wykonania zdjęcia z bliskości, po tym jak został znaleziony w domu i przywrócony na łono natury przez mojego Ukochanego. 



piątek, 18 kwietnia 2014

TERAZ JEST CZAS

"Jeśliby Bóg zapomniał przez chwilę, że jestem marionetką i podarował mi odrobinę życia, wykorzystałbym ten czas najlepiej jak potrafię. Prawdopodobnie nie powiedziałbym wszystkiego, o czym myślę, ale na pewno przemyślałbym wszystko, co powiedziałem. Oceniałbym rzeczy nie ze względu na ich wartość, ale na ich znaczenie. Spałbym mało, śniłbym więcej, wiem, że w każdej minucie z zamkniętymi oczami tracimy 60 sekund światła. Szedłbym, kiedy inni się zatrzymują, budziłbym się, kiedy inni śpią.

Gdyby Bóg podarował mi odrobinę życia, ubrałbym się prosto, rzuciłbym się ku słońcu, odkrywając nie tylko me ciało, ale moją duszę. Przekonywałbym ludzi, jak bardzo są w błędzie myśląc, że nie warto się zakochać na starość. Nie wiedzą bowiem, że starzeją się właśnie dlatego, iż unikają miłości! Dziecku przyprawiłbym skrzydła, ale zabrałbym mu je, gdy tylko nauczy się latać samodzielnie. Osobom w podeszłym wieku powiedziałbym, że śmierć nie przychodzi wraz ze starością lecz z zapomnieniem (opuszczeniem). Tylu rzeczy nauczyłem się od was, ludzi… Nauczyłem się, że wszyscy chcą żyć na wierzchołku góry, zapominając, że prawdziwe szczęście kryje się w samym sposobie wspinania się na górę. Nauczyłem się, że kiedy nowo narodzone dziecko chwyta swoją maleńką dłonią, po raz pierwszy, palec swego ojca, trzyma się go już zawsze.

Nauczyłem się, że człowiek ma prawo patrzeć na drugiego z góry tylko wówczas, kiedy chce mu pomóc, aby się podniósł. Jest tyle rzeczy, których mogłem się od was nauczyć, ale w rzeczywistości na niewiele się one przydadzą, gdyż, kiedy mnie włożą do trumny, nie będę już żył. Mów zawsze, co czujesz, i czyń, co myślisz. Gdybym wiedział, że dzisiaj po raz ostatni zobaczę cię śpiącego, objąłbym cię mocno i modliłbym się do Pana, by pozwolił mi być twoim aniołem stróżem. Gdybym wiedział, że są to ostatnie minuty, kiedy cię widzę, powiedziałbym „kocham cię”, a nie zakładałbym głupio, że przecież o tym wiesz. Zawsze jest jakieś jutro i życie daje nam możliwość zrobienia dobrego uczynku, ale jeśli się mylę, i dzisiaj jest wszystkim, co mi pozostaje, chciałbym ci powiedzieć jak bardzo cię kocham i że nigdy cię nie zapomnę.

Jutro nie jest zagwarantowane nikomu, ani młodemu, ani staremu. Być może, że dzisiaj patrzysz po raz ostatni na tych, których kochasz. Dlatego nie zwlekaj, uczyń to dzisiaj, bo jeśli się okaże, że nie doczekasz jutra, będziesz żałował dnia, w którym zabrakło ci czasu na jeden uśmiech, na jeden pocałunek, że byłeś zbyt zajęty, by przekazać im ostatnie życzenie. Bądź zawsze blisko tych, których kochasz, mów im głośno, jak bardzo ich potrzebujesz, jak ich kochasz i bądź dla nich dobry, miej czas, aby im powiedzieć „jak mi przykro”, „przepraszam”, „proszę”, „dziękuję” i wszystkie inne słowa miłości, jakie tylko znasz.

Nikt cię nie będzie pamiętał za twoje myśli sekretne. Proś więc Pana o siłę i mądrość, abyś mógł je wyrazić. Okaż swym przyjaciołom i bliskim, jak bardzo są ci potrzebni.

Prześlij te słowa komu zechcesz. Jeśli nie zrobisz tego dzisiaj, jutro będzie takie samo jak wczoraj. I jeśli tego nie zrobisz nigdy, nic się nie stanie. Teraz jest czas."

Gabriel Garcia Marquez / List pożegnalny


poniedziałek, 31 marca 2014

MYŚL NIE TYLKO NA DZIŚ (9)

Spójrz na wszystkie problemy jak na wyzwania. Spójrz na negatywności, które powstają jako okazje do nauki i wzrostu. Nie uciekaj od nich, nie potępiaj samego siebie, nie zakopuj swojego ciężaru w świętej ciszy. Masz problem? Świetnie. Więcej wody na młyn. Raduj się, nurkuj, i badaj. Bhante Henepola Gunaratana

czwartek, 27 marca 2014

ISTNIEJĘ, BO JESTEM

ŹDŹBŁA TRAWY
Istnieję, bo jestem, i to wystarcza,
Choćby nikt na świecie nie wiedział o tym, jestem zadowolony,
I choćby wszyscy wiedzieli, jestem zadowolony.
Jeden świat o tym wie, dla mnie bez porównania największy,
a jestem nim ja,
I czy dziś otrzymam to, co mi się należy, czy za dziesięć tysięcy
albo za dziesięć milionów lat,
Mogę z radością przyjąć to teraz, albo, równie radośnie,
mogę poczekać.
Walt Whiteman

Ps. Dziś uczę się eksponować i dziękować za rzeczy małe, za drobne szczegóły otaczającego mnie świata. By tak jak źdźbłu trawy wystarczyło mi to, że jestem... 
 


czwartek, 20 marca 2014

GDY WIOSNA BUDZI NAS ZE SNU

Na całym świecie następuje dzisiaj zrównanie dnia z nocą. Według niektórych kultur i dawnych wierzeń to właśnie dzisiaj, w równonoc wiosenną, zaczyna się nowy rok. Przychodzi wiosna. Natura odradza się po zimowym śnie, ożywa i wybucha niezliczoną ilością kolorów traw, liści i kwiatów. Budzi się również ludzka dusza. Wydaje się, że niebo wisi równo nad ziemią przez ten czas, gdy noc ustępuje dłuższym dniom. Wiatry wymiatają stare marzenia, aby oczyścić drogę do nowego wschodzącego światła energii. Ziemia oddycha szybciej, słońce ogrzewa swoim ciepłem i podnosi nas na duchu. 
Wiosna to też czas wysiewu ziaren. Gdy trzymamy ziarno w dłoni, wyobraźmy sobie świat, w którym żyjemy w równowadze z naturą, w zgodzie ze sobą, świat, w którym kreatywność i miłość mogą się rozwijać. Umieśćmy to ziarno w ziemi, podlewajmy i dbajmy o nie poprzez pielęgnowanie w życiu tych wartości i działań, aby taki świat się mógł się narodzić. Nadchodzący czas warto wykorzystać na ożywienie, skupienie, identyfikację intencji, które chcemy spełnić w tym roku. Dlatego kreujmy rytuały równoważenia jednych potrzeb drugimi, tego, co bierzemy, tym, co dajemy, i pozwalajmy umysłowi, ciału i duszy na oczyszczenie, odzyskanie energii i wskrzeszenie z zimowego snu. Celebrujmy urodzajność wiosny kwiatami, wodą, miłością i światłem! 


niedziela, 16 marca 2014

ZOSTAWIĆ WCZORAJ ZA SOBĄ

"Trzymamy się przeszłości, ponieważ dumni jesteśmy z przeszłych osiągnięć i są dla nas ważniejsze niż to, co robimy teraz - przez to zostajemy w nich uwięzieni. Zerwij z tym i stań się człowiekiem wolnym. Trzymamy się naszych żalów i bólów, biorąc je błędnie za oznakę bycia żywym. Porzuć je i wyjdź na wolność. Nie daj się uśpić przez "żal za grzechy przeszłości". Żal oznacza zrozumienie, że byliśmy w błędzie, ale my sami nie jesteśmy błędem. Ciągły lament nad grzechami trzyma nas w zamknięciu przeszłości. Zeszły tydzień i przyszły miesiąc nie istnieją - w chwili obecnej są tylko wspomnieniem lub antycypacją. Usiłowanie życia w nich jest przyczyną iluzji i niezdrowych przywiązań, prowadzi do konfliktu i smutku. Szczęście istnieje "teraz albo nigdy". Collin P. Sisson

Aby zostawić wczoraj za sobą, a przynajmniej postarać się to uczynić, proponuję dziś krótką praktykę według Pemy Chodron: Najpierw osadź się w teraźniejszości. Obserwuj, co dzieje się teraz z tobą. Bądź w pełni świadoma swojego ciała, jego energetycznej jakości. Bądź świadoma swoich myśli i emocji. Następnie poczuj swoje serce, dosłownie umieszczając rękę na klatce piersiowej, jeśli okaże się, że będzie Ci pomocna. To jest sposób na zaakceptowanie siebie takiej, jaka jesteś w tej chwili, poprzez powiedzenie: "To jest moje doświadczenie teraz i to jest w porządku." Następnie przejdź do następnej chwili bez żadnego planu czy harmonogramu. 


czwartek, 13 marca 2014

ALOHA KE AKUA

W prostym tłumaczeniu ALOHA KE AKUA znaczy tchnienie życia, miłość Boga. Hawajczycy uważają, że wymawianie tych słów z intencją posiada ogromną moc, czyli manę. Mana w religii polinezyjskiej oznacza energię przemieszczającą się z przedmiotu na przedmiot, z jednego istnienia w inne, jest także rozumiana jako jeden z rodzajów duszy człowieka, niezwiązanej bezpośrednio i na stałe z ciałem, ma zdolność przenikania całej rzeczywistości.
Utwór Nahko Bear (The Medicine For the People), który poniżej zamieszczam, to jeden z piękniejszych filmów, jakie widziałam, efekty wizualne absolutnie zapierają dech w piersiach, a słowa piosenki mocno poruszają.

Jaki jest cel i czy w niego wierzysz?
Czy wierzysz w to co dało ci cel i formę?
To pola informacji czynią takie cuda.
Jestem cudem zbudowanym z cząsteczek.
I w tym istnieniu
Nie ustaję w przekonaniu
Że uczynię zmianę,
że będę jej częścią.

Aloha, Aloha Ke Akua, Ke Akua,
Aloha, Aloha, Kuleana, Kuleana.
Aloha, Aloha Ke Akua, Ke Akua,
Aloha, Aloha, Kuleana, Kuleana.


Ps. Dziękuję Gosiu :)

poniedziałek, 3 marca 2014

TERAPIA NATURA-LNA

Natura jest tańsza niż terapia. Warto pamiętać, że lepiej zapobiegać niż leczyć.
 

 W błękicie nieba i w cieple słońca, 
przy śpiewie ptaków i w zapachu drzew
podążam... 
W iskrzącym się śniegu i topniejącym lodzie,
żegnam zimę i witam wiosnę
Wzrastam...

niedziela, 16 lutego 2014

NIE TYLKO O TYM, CZEGO PRAGNĄ KOBIETY

Mężczyźni ponoć od początku świata nie mają pewności, czy dobrze rozumieją prawdziwą naturę kobiety i jej pragnienia. Czyż nie mamy czasem wrażenia, że mówimy odmiennymi językami, że nie umiemy się porozumieć, że nadajemy na różnych falach? Clarissa Pinkola Estes w "Biegnącej z wilkami" przedstawia wskazówki, które mają ułatwić mężczyznom zrozumienie kobiety i wyjście jej naprzeciw. Oto kilka fragmentów z opowieści "Towarzysz życia: jedność z drugim człowiekiem". Czy pomogą one mężczyznom? Czy może raczej nam, kobietom?

"Jeśli kobiety pragną, by mężczyźni naprawdę je poznali, to muszą użyczyć im nieco swej głębokiej mądrości. Niektóre kobiety twierdzą, że już opadły z sił, stając na głowie, żeby swych mężczyzn czegoś nauczyć. Z całym szacunkiem muszę tu zasugerować, że widocznie wybrały mężczyznę, który nie dba o tę naukę. Większość mężczyzn chce wiedzieć i chce się uczyć. Właściwy czas na odsłonięcie prawdy przychodzi, kiedy mężczyźni przejawiają to pragnienie, a my nie robimy tego dla zasady, lecz dlatego, że drugi człowiek o to poprosił."

"...by zdobyć serce Dzikiej Kobiety, mężczyzna musi na wskroś zrozumieć jej naturalny dualizm. (...) Każdy bliski kobiecie człowiek w gruncie rzeczy przebywa z dwiema kobietami; zewnętrzną osobą i wewnętrzną criaturą; jedna żyje w świecie widzialnym, druga w świecie niedostępnym zmysłom. Ta pierwsza żyje w świetle dnia i łatwo ją zobaczyć. Jest praktyczna, cywilizowana, bardzo ludzka. Ukryta criatura natomiast często dociera na powierzchnię z bardzo daleka, pojawia się nagle i równie szybko znika, ale zawsze zostawia za sobą ślad w postaci uczucia: czegoś zaskakującego, oryginalnego, mądrego. (...) Próby pojęcia podwójnej natury kobiety często sprawiają, że mężczyźni, a nawet same kobiety, przymykają oczy i błagalnie zawodzą, prosząc niebo o pomoc. Paradoks bliźniaczej natury kobiety polega na tym, że jedna strona jest chłodna, druga - gorąca. Jedna jest zdolna do trwałych i bogatych związków, druga może być wręcz lodowata. Często jedna jest radosna i elastyczna, druga - "sama nie wie, czego chce". Jedna - słoneczna, uśmiechnięta, druga - smutna i zadumana. Te dwie kobiety w jednej to oddzielne, ale zjednoczone elementy, które w psychice mogą tworzyć tysiące kombinacji".

"Podczas gdy każda strona natury kobiecej reprezentuje osobną całość o różnych funkcjach i odrębnej wiedzy, muszą one, jak mózg ze swym corpus callosum, znać się nawzajem, porozumiewać jakimś językiem i istnieć jako całość. Jeśli kobieta ukrywa jedno oblicze lub któreś z nich faworyzuje, to narusza równowagę swego życia i nie może wykorzystać całej swojej siły. To niedobrze. Obie strony muszą się rozwijać. (...) Kobieta może posiąść nadzwyczajną moc, kiedy dwojaki aspekt jej psychiki jest świadomie rozpoznawany i postrzegany jako jedność; obie dwie natury splatają się raczej, niż egzystują obok siebie. Potęga Dwu jest wielka pod warunkiem, że żadna strona dwojakiej natury nie jest zaniedbywana. Muszą być na równi pielęgnowane i podtrzymywane, ponieważ razem dają jednostce nadzwyczajną siłę."

"Kiedy oba jej aspekty (naszej kobiecej podwójnej natury - przyp.) są zespolone w świadomości, zyskują ogromną siłę i nie mogą zostać złamane. Na tym polega psychiczny dualizm, bliźniaczość, dwojaki aspekt kobiecej osobowości. Zostawiona sama sobie jej bardziej cywilizowana twarz jest piękna - ale i samotna. Zostawione samo sobie jej dzikie oblicze jest równie piękne, ale tęskni za połączeniem z tym drugim. Utrata sił psychicznych, emocjonalnych i duchowych kobiety jest skutkiem rozdzielenia tych dwóch aspektów i udawania, że jeden lub drugi nie istnieje."

"Poznać imiona oznacza zyskać i zachować świadomość podwójnej natury. (...) Jak brzmią imiona dwóch symbolicznych sióstr w kobiecej psychice? Oczywiście są różne u poszczególnych osób, ale przeważnie stanowią swoje przeciwieństwa. Jak cały świat natury, początkowo mogą się wydawać takie wielkie i nieogarnione, że nie można się w nich doszukać powtarzających się wzorów i schematów. Ale bliższa obserwacja podwójnej natury, dociekliwość pytań i wsłuchiwanie się w odpowiedzi wkrótce pozwolą dostrzec regularne wzory, co prawda trudne do ogarnięcia, ale stale powracające, jak przypływy i odpływy morza; są przewidywalne, a nawet najgłębsze ich prądy można wyrysować na mapie. Za każdym razem, kiedy głośno mówimy imię osoby, wypowiadamy dla niej życzenie lub błogosławieństwo - i na tym polega głęboki sens odgadywania imienia. Nazywamy podwójny charakter nas samych w celu dokonania zaślubin ego i ducha. Mówiąc zwykłym językiem, nadanie imienia i zaślubiny to miłość do siebie samego. Jeśli dotyczy dwojga osób, to jest to miłość drugiego człowieka."

"Kobiety często męczą się i niecierpliwią, nie mogąc się doczekać rozumienia u towarzyszy życia. Nieustannie się dopytują: "Dlaczego on nie może pojąć, co myślę, czego chcę?". To dręczące pytanie staje się dla nich źródłem męczarni. Rozwiązanie tego dylematu jest pomyślne i skuteczne. Jeśli kobieta pragnie mieć partnera o takiej wrażliwości, to powinna odkryć przed nim sekret swej dwoistości. Niech mu opowie o wewnętrznej kobiecie, tej, z którą stanowią dwa w jednym. W tym celu musi nauczyć swego mężczyznę zadawania dwóch pozornie prostych pytań, które spowodują, że poczuje się widziana, słyszana i dobrze mu znana. Pierwsze z tych pytań brzmi: "Czego chcesz?". Prawie każdy zadaje je w takiej czy innej formie w codziennych rozmowach. Ale jest i inne, ważniejsze, które brzmi: "Czego pragnie twoje najgłębsze ja?".
Jeśli ktoś nie dostrzega podwójnej natury kobiety i traktuje ją powierzchownie, to czeka go wielkie zaskoczenie, bo kiedy Dzika Kobieta wychyla się z głębi i zaczyna domagać się swoich praw, często okazuje się, że jej zainteresowania, uczucia i idee bardzo odbiegają od tych, które wyrażała wcześniej.
W celu zacieśnienia wzajemnych więzi kobieta powinna zadawać te same pytania partnerowi. Jako kobiety uczymy się oddawać głos obu stronom natury zarówno własnej, jak i drugiego człowieka. Dopiero wysłuchawszy obu stron, możemy wyraźnie ustalić, co ma dla nas największą wartość i jak właściwie postąpić.
Kiedy kobieta zagląda w swą podwójną naturę, to tak jakby przyglądała się, badała, wsłuchiwała się w pozaświadome pokłady psychiki, zdumiewające ją swoją treścią i głęboką wartością.
By prawdziwie kochać kobietę partner musi pokochać także jej nieposkromioną naturę. Jednak jeśli kobieta wybierze sobie na partnera kogoś, kto nie może lub nie chce pokochać jej drugiego oblicza, to z pewnością w pewnym sensie "rozpadnie się na części", zostanie ułomna.
Tak więc mężczyźni na równi z kobietami powinni nazywać po imieniu swe podwójne natury. Najcenniejszy kochanek, rodzic, przyjaciel, najcenniejszy "dziki" to człowiek, który pragnie poszukiwać głębokiej wiedzy. Ci, których to nie zachwyca, ci, których nie pociągają nowe idee i doświadczenia, nie posuną się na swej drodze dalej niż słup, przy którym w tej chwili odpoczywają. Jeśli istnieje jakaś jedna moc, która zasila korzenie bólu, to jest odmowa przekroczenia tej granicy.
Wiemy, że Dziki Mężczyzna pragnie i szuka ziemskiej kobiety. Aktem najgłębszej miłości jest dać się poruszyć dzikiej duszy należącej do drugiego człowieka, czy się boi tego, czy nie. W naszym świecie, w którym istoty ludzkie tak boją się "tracić", wznosi się stanowczo zbyt wiele murów broniących dostępu do duchowego świata bliźnich.
Partnerem dla Dzikiej Kobiety jest człowiek o wielkiej wytrwałości i wytrzymałości; ten, kto wysyła swój instynkt, by wkopał się pod namiot wewnętrznego życia kobiety i zrozumiał to, co tam zobaczy i usłyszy. Dobry partner to człowiek, który stale powraca i stale próbuje zrozumieć, który nie pozwala, by zatrzymały go błyskotki na drodze. 
Tak więc nakazanym przez naturę zadaniem mężczyzny jest odnaleźć Jej prawdziwe imiona i nie nadużywać tej wiedzy do zdobycia nad Nią władzy, ale raczej wykorzystać ją, by się zbliżyć i zrozumieć duchową substancję, z której jest zrobiona, pogrążyć się w Niej, otulić Nią, zadziwić, doznać wstrząsu, nawet przerazić. I zostać z tym. I wyśpiewać dla Niej Jej imiona. Od tego Jej oczy nabiorą blasku. I jego czy nabiorą blasku."  

    

piątek, 7 lutego 2014

HISTORIA STARA JAK LICZBA PI...

PI
Porządek jest oczywisty choć ukryty
i nikt za nim nie stoi
Od pierwszych kwantów było jasne,
że wszystko się zaciemni
i zacznie wyglądać jak chaos,
choć pójdzie jak z płatka
śniegu: finezyjnie, precyzyjnie
i w tryliony - 
byle oko nie dojrzy już wzoru,
ucho nie dosłyszy tego, co nie musi
Tropy będą wiodły przez liczby
doskonałe, ludolfinę i ciąg Fibonacciego
w głąb kosmosu
Tylko pozornie ślepy traf czasem
zadziwi miłością od pierwszego 
atomu do kogoś, kto urwał się
z tej samej gałęzi parę eonów wstecz
- historia stara jak liczba Pi,
co nie kończy się nigdy,
lecz trwa przez kolejne wcielenia,
w których i tak musimy się spotkać
Ewa Parma 

Ps. Natrafiłam na ten piękny wiersz kilka miesięcy temu w pewnym kobiecym czasopiśmie. Samo sedno, samo życie... 3,14159 26535 89793 23846 26433 83279 50288 41971 69399 37510 58209 74944 59230 78164 06286 20899 86280 34825 34211 70679 82148 08651 32823 06647 09384 46095 50582 23172 53594 08128 48111 74502 84102 70193 85211 05559 64462 29489 54930 38196... Byliśmy, jesteśmy, będziemy...

niedziela, 2 lutego 2014

MOC ROKU DREWNIANEGO KONIA

W czwartek Słońce i Księżyc połączyły swoje wibracje w Wodniku i rozpoczął się Chiński Nowy Rok. Rok Drewnianego Konia. Rok, który ma przynieść nie tylko szeroko rozumiane uwolnienie, ale także moc, by to, czego pragniemy najgłębiej kształtowało nasze życie. W uświadomieniu sobie niezwykłej obietnicy tego nowiu mają nam pomóc, zdaniem astrologów, te cztery poniższe klucze:

1. Pozwól sobie być inspirowaną z głębi siebie. Aby pojąć zmieniającą życie kosmiczną energię, musisz doświadczyć jej na tyle głęboko, by mogła zakorzenić się w twoim życiu.

2. Puść to, co zużyte i wyczerpane. Aby znaleźć inspirację, która może zmienić twoje życie, musisz słuchać uważnie i dokładnie własnego serca. Co nie pasuje do twojego życia? Co naprawdę cię inspiruje i potrzebuje więcej miejsca w twoim życiu? Cokolwiek jest przestarzałego w twoim życiu, czas puścić to TERAZ.

3. Słuchaj dzikiej, żywiołowej i kochającej obecności w głębi ciebie i połącz się z nią. A kiedy to zrobisz, twój świat i twoje życie zmieni się na zawsze.

4. Zrozum dynamiczną siłę tego, czego naprawdę pragniesz. Klucz do twojej mocy leży teraz w podatnej,
magnetycznej energii tego, co kochasz i pragniesz najgłębiej. Siła twojego pragnienia bezpieczeństwa musi być zrównoważona z siłą pragnienia zmiany. Wszechświat wspiera tę równowagę. Nie musisz wybierać jednego lub drugiego - możesz mieć zarówno bezpieczeństwo, jak i zmianę. Nie zmuszaj rzeczy. Zaufaj przepływowi.

(Na podstawie Yogastrology)

Ps. Zapowiada się ciekawy rok, rok pełen zmian. Wierzę, że będą dobre. W końcu konie to mądre zwierzęta, kochające wolność. Ta wolność jest niezbędna do realizacji siebie i własnych marzeń, podążania za głosem ze swojego wnętrza i zerwaniem z tym, co nie pozwala nam się w pełni rozwinąć. Niech zatem się dzieje!
 

niedziela, 19 stycznia 2014

MYŚL NIE TYLKO NA DZIŚ (8)

Całe stworzenie istnieje w tobie, a wszystko, co w tobie jest, istnieje także w stworzeniu. Nie ma granicy między tobą a przedmiotem, który jest bardzo blisko ciebie, tak samo jak nie ma oddalenia między tobą a bardzo oddalonymi przedmiotami. Wszystkie rzeczy, najmniejsze i największe, najniższe i najwyższe, istnieją w tobie jako tobie równe. Jeden jedyny atom zawiera wszystkie żywioły ziemi. Jedno jedyne poruszenie ducha zawiera wszystkie prawa życia. W jednej jedynej kropli wody tkwi tajemnica nieskończonego oceanu. Jedna jedyna postać, w jakiej ty sam występujesz, zawiera wszelkie formy występowania życia w ogóle. Kahil Gibran

środa, 15 stycznia 2014

SŁUCHAJĄC SWOJEGO CIAŁA

Słuchanie własnego ciała nie jest luksusem, lecz koniecznością, aby utrzymywać zdrowie i cieszyć się życiem. Inna Segal

Już ponoć w starożytności pojawiła się wiedza na temat tego, że nasze myśli i emocje wpływają na nasz organizm. Od tego czasu pojawiały się i będą się pojawiać przeróżne teorie rozszerzające ten temat, powiązane z metodami radzenia sobie z dolegliwościami, dyskomfortem czy bólem, które to przez nasze myśli i emocje wywoływane. Ja dzisiaj chcę przedstawić jedną z takich metod, która zapoznaje nas z wpływem, jaki właśnie myśli i emocje mają na nasze zdrowie. Z tą metodą zetknęłam się parę miesięcy temu, a dzięki książce "Sekretny język twojego ciała" poznałam, że każde schorzenie ma swoją przyczynę w sferze emocjonalnej i odwrotnie - każdy problem jest związany z określoną częścią ciała. Nasze ciało bowiem wysyła nam komunikaty, które nie zawsze jesteśmy w stanie odebrać. A dlaczego? "Aby otrzymywać wiadomości ze swojego ciała, najpierw trzeba go obudzić. Jednym z najlepszych sposobów na to jest ruch. Gdy już trochę się poruszałaś/poruszałeś, połóż dłonie na części ciała, w którym odczuwasz dyskomfort lub ból. Weź wolne, głębokie wdechy i wydechy, pozwalając sobie na skontaktowanie się ze swoim ciałem. Potem zacznij zadawać pytania: Gdyby to było jakieś przekonanie w tej części mojego ciała, to co by to było? Jeśli byłyby to emocje, to jakie by one były? Gdyby to była pamięć o czymś, co wydarzyło się w przeszłości, to co by to było? A teraz nie spiesząc się, napisz odpowiedzi bez ich osądzania czy oceniania." Od tego zaczyna się naturalny proces samouzdrawiania. Czy jedyny i właściwy? Nie wiem. Myślę, że każdy sam musi odnaleźć właściwy dla siebie sposób, by cieszyć się pełnią zdrowia. Ja dzięki pracy z tą metodą wzmacniam swój organizm, umysł, ducha i psychikę. Uczę się wykorzystywać intuicję, nawiązywać kontakt z własnym ciałem i jego uzdrawiającymi siłami. Nie trzeba być jednak chorym, by z tej książki korzystać. Zaproponowane przez Innę Segal ćwiczenia mogą pomóc poprawić ogólny stan zdrowia, samopoczucie czy też przywrócić równowagę emocjonalną. W samouzdrawianiu, czy to według tej metody czy innej - najważniejsza jest wiara w sukces terapii. Tutaj dodatkowo ważna jest kompleksowość - należy zjednoczyć wszystkie aspekty życia i części ciała, a pomogą w tym poniższe zasady, które myślę, że można uznać za bardziej generalne i próbować wprowadzić je w życie nawet, jeśli metoda samouzdrawiania wizualno-intuicyjnego pozostanie z boku. 

1. Uczyń zdrowie swoim priorytetem. 
Kiedy zdrowie stanie się twoim priorytetem, zmieni się też twój sposób myślenia. 
2. Uwolnij emocje, pozwól sobie na ich odczuwanie, zamiast je tłumić.  
One pozwalają zrozumieć, co w życiu jest istotne, a co nie, i to zarówno, gdy życie płynie we właściwym kierunku, jak i wtedy, gdy wszystko idzie źle. 

3. Oddychaj swobodnie. 
 Kiedy oddychasz swobodnie, głęboko, pełną piersią, wtedy uzdrawiasz ciało, docierasz do wnętrza swojej świadomości, relaksujesz umysł i oczyszczasz krew. 

4. Jedz zdrowo i świadomie. 
Zacznij się odżywiać zdrowo, aby pomóc swojemu ciału odzyskać energię i dobre samopoczucie. 

5. Obserwuj swoje ciało.  
Wybierz taką formę aktywności i takie ćwiczenia, które będą ci sprawiać przyjemność. 

6. Słuchaj swojego ciała.  
Naucz się rozpoznawać najlepszy czas na odpoczynek, zabawę i pracę. 

7. Bądź kreatywny. 
Radość i inwencja przedłużą życie, więc znajdź dla siebie taką formę aktywności, która w szybkim tempie uczyni cię kreatywnym.

8. Dodaj więcej kolorów do swojego życia.  
Uświadom sobie, jakie kolory sprawiają, że czujesz się świetnie i dodaj je do swojego życia. 

9. Bądź z siebie dumny. 
Skoncentruj się na sprawach naprawdę w twoim życiu ważnych, zamiast rozmyślać nad tym, czego nie masz, narzekać na swojego pecha i niepowodzenia.

10. Uczyń śmiech swoim priorytetem. 
Spójrz na życie z humorem, a zobaczysz, jak prędko znika stres, a ciało odzyskuje formę.
    


środa, 8 stycznia 2014

ARDAAS BHAI

Prayer is not asking. It is a longing of the soul. It is daily admission of one's weakness. It is better in prayer to have a heart without words than words without a heart. Mahatma Gandhi
Jak powiedział Yogi Bhajan, człowiek nie ma w sobie mocy, ale jest moc w modlitwie. Aby się modlić, trzeba połączyć umysł i ciało razem i wtedy modlić się z duszy. Ardas Bhaee to modlitwa-mantra. Kiedy się ją śpiewa, umysł, ciało i dusza automatycznie się łączą i bez wymawiania na głos, czego potrzebujemy, ta potrzeba życia jest dostrajana. To jest piękno tej modlitwy, która towarzyszy mi dzisiejszej nocy. Wykonanie tej mantry przez Mirabai Ceiba jest mi szczególnie bliskie, gdyż w zeszłym roku byłam na ich koncercie w Warszawie. Pamiętam cudowną atmosferę, jaką stworzyli Angelika i Markus, pamiętam ten żywy obraz muzyczny na scenie i tę niesamowitą energię wypełniającą salę koncertową podczas wspólnego śpiewu.    
ARDAAS BHAI, AMARDAS GURUU, AMARDAS GURUU, ARDAS BHAI RAM DAS GURUU, RAM DAS GURUU, RAM DAS GURUU, SACHE SAHII

poniedziałek, 6 stycznia 2014

JAK WĘDROWIEC

Oto jedna z lekcji do przemyślenia, jaką proponuje Christophe Andre w książce "Medytacja dzień po dniu" do obrazu "Wędrowiec nad morzem mgły" Caspara Davida Friedricha. Samotny wędrowiec stoi na skalistym szczycie, odwrócony plecami, mgły zasłaniają ziemski świat. Jest bliżej nieba, konfrontuje się z boskością...

 
 "Podróżnik dotarł na sam szczyt po całym dniu wspinaczki. Wyruszył bardzo wcześnie rano. Podczas długiego podejścia posuwał się naprzód z lekkim umysłem: odgłos jego butów, rytm serca i oddechu, regularność kroków, metaliczne uderzenia laski o skały, wszystko wypełniało jego umysł kojącymi odczuciami zmysłowymi. Niekiedy pojawiały się myśli dotyczące czekających go trudności. Otwierał wtedy świadomość jeszcze szerzej, na chwilę obecną: marsz, dźwięki, teraz także na pierwsze kolory świtu. I myśli znikały, potem powracały, potem znów znikały; trwałe nie bardziej niż mgła na zboczach gór. Teraz jest na szczycie. Najpierw delektował się swoim zwycięstwem: "Udało mi się, dokonałem tego!". Trzeba zawsze delektować się swoimi zwycięstwami. Chodzi o to, by szybciej uwolnić się od tych dziecinnych stanów ducha związanych z sukcesem. Duma, pycha, zadowolenie, lepiej wziąć to na siebie w pełni, pozwolić, by rozlał się w nas ten słodki i odrobinę mdlący nektar. A potem przejść do ciekawszych spraw. Pozwolić, by ponownie pochwyciły nas góry, by zawładnął nami ten świat, który nas przyjmuje i oferuje gościnę. Otworzyć świadomość na to, co się tam znajduje: wspaniały horyzont, czystość powietrza, ciszę mieszkającą wśród szczytów, szum wiatru. Przy każdym wdechu podróżnikowi zdaje się, że całe góry wnikają w niego. Przy każdym wydechu jego ciało i dusza rozpuszczają się w nich. Czuje się nieskończenie dobrze. Całkowicie, absolutnie na swoim miejscu."

Ps. Wdech, wydech... tak właśnie jest, kiedy jestem w górach. Absolutnie na swoim miejscu. 


sobota, 4 stycznia 2014

ODKRYWAJĄC W SOBIE BOGINIĘ

Bogini nie przychodzi do nas z zewnątrz; ona wyłania się z głębi. Nie jest powstrzymywana przez wydarzenia z przeszłości. Jest poczęta w świadomości, urodzona w miłości i pielęgnowana przez wyższe myślenie. Jest integralnością i wartością, stworzoną i podtrzymywaną przez ciężką pracę rozwoju osobistego i dyscypliny życia przeżywanego aktywnie w nadziei. Jest odważna. Wie, kim jest! Solana Green Torre

Uczestniczyłam wczoraj w niezwykłym, szamańskim Kręgu Kobiet. To niezwykłe spotkanie kobiet, połączenie kobiecej energii, różnorodnej i pięknej, jak każda z uczestniczek, ale zawsze siostrzanej. Każda z nas przyszła ze swoją intencją, nawet jeśli niektóre przywiodła na to spotkanie czysta ciekawość. W tańcu, śpiewie, oddechu, w czystym przybywaniu ze sobą odkrywałyśmy w sobie Boginię, dziękowałyśmy naszym ciałom, a w szczególności ziemi naszego ciała - łonu - za jego mądrość, jednocześnie celebrując naszą świętą przestrzeń. Niech zasiane podczas wczorajszego spotkania intencje zakwitną w życiu każdej z nas! Dziękuję!


środa, 1 stycznia 2014

RADOŚĆ Z ZACZYNANIA

Największą radością na świecie jest zaczynać. Życie jest piękne, ponieważ żyć oznacza zaczynać, zawsze, w każdej chwili. Cesare Pavese

Wczoraj podziękowałam 2013 za wszystkie lekcje, jakie otrzymałam. Dziś z ochotą i nadzieją w głębi duszy witam 2014 rok! I otwieram książkę, której strony są jeszcze białe z zamiarem umieszczenia na tych stronach swoich słów. I z radością zaczynam dziś pisać pierwszy rozdział... dziękując za niebo nade mną usłane milionem gwiazd! Wszystko jest możliwe!!!

Wspaniałego Roku życzę wszystkim - niech przyniesie chwile radości, otwarcie na dawanie i otrzymywanie miłości, niech wypełni nasze dusze i umysły spokojem, niech umożliwi nam realizację naszych marzeń!!!