czwartek, 12 września 2013

WŁAŚCIWY CZAS

God opens millions of flowers without forcing the buds. It reminds us not to force anything, for things happen in the right time. Unkown

Bóg otwiera miliony kwiatów bez zmuszania do tego pąków. To przypomina nam, by nie zmuszać niczego, tak, aby rzeczy wydarzały się we właściwym czasie. 

O tak, ileż razy niecierpliwimy się, gdy nie otrzymujemy czegoś w wymarzonym czasie. Ileż razy denerwujemy się, gdy czegoś długo wyczekujemy, a to nie nadchodzi i nie nadchodzi. Ileż razy płaczemy w ukryciu z takich właśnie niespełnionych oczekiwań, małych i dużych rozczarowań... Często właśnie w takich sytuacjach wpadamy w specyficzny nastrój. Od kilku dni taki właśnie "specyficzny nastrój" mi towarzyszy. Na okoliczność jego zauważenia (oj, nie sposób byłoby go nie zauważyć nawet mnie samej) stworzyłam neologizm, którego definicję (może jeszcze nie do końca pełną) pozwalam sobie zamieścić:  

"nerwodół" oznacza stan czasowego emocjonalnego rozdrażnienia, dochodzącego momentami do wzburzenia, połączonego z agresją słowną praktycznie wobec większości rozmówców. Występowania agresji fizycznej wobec innych jeszcze nie stwierdzono. Stan "nerwodołu" objawia się ponadto pesymistycznym spojrzeniem na wszystkie lub większość dziedzin życia, niechęcią do jakiejkolwiek aktywności, nerwowym wykonywaniem nawet prostych, codziennych obowiązków. Stan ten nie powinien być jednak mylony z depresją, gdyż stan opisany przeze mnie ma charakter przejściowy.   

Jednak wracając do dzisiejszego motta, wszystko w naszym życiu ma swój czas i swoje miejsce. Jak pięknie bowiem napisał Rumi: to, czego szukamy, szuka i nas. Przypominam o tym dzisiaj w szczególności sobie. I wiem, że pewnego dnia znajdę to, czego szukam. We właściwym dla mnie czasie, mimo iż teraz czuję się rozczarowana. Obserwuję mój "nerwodół". I wiem, że on też mnie czegoś nauczy. Za tę lekcję również jestem wdzięczna.

Ps. Bóg nie zmusił tych pąków kwiatów wiśni, by teraz, we wrześniu się otworzyły. Ale sprawił, że to ja mogłam pierwsza je zobaczyć i podzielić się tym niezwykłym zjawiskiem. 

2 komentarze:

  1. Ponoć cierpliwości najlepiej uczyć się od aniołów ... ; )

    Przekonałam się mnóstwo razy , że zawierzenie i oddanie wszystkiego Wyższej Sile jest najlepszym sposobem na uniknięcie wielu problemów i kłopotów.
    Życie potrafi pozytywnie zaskakiwać w najmniej spodziewanej chwili i nagle wszystko zaczyna się układać samo bez najmniejszego naszego wysiłku.
    Tym razem będzie tak samo : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eleno, niewątpliwie masz rację. Wszystko dzieje się tak, jak powinno się dziać. Ale jesteśmy tylko ludźmi, gubimy się i odnajdujemy, wciąż i wciąż, bez końca. I mimo iż czasem jest nam ciężko, to nasza podróż przez życie jest piękna i ciekawa. I mimo iż ostatnio brakło mi cierpliwości, wiem, że wszystko dobrze się ułoży :)))

      Usuń